No wzięło mnie na całego , z farbowania roślinami , przeszłam na ecoprint.
Jest to drukowanie roślinami na materiałach naturalnych .(jedwab,bawełna,wełna , len...)
Na pierwszym zdjęciu batyst ,który obłożyłam liśćmi sumaka (essigbaum), róży, buka , jesionu i kwiatami nachyłka .
wszystko to dobrze zawinęłam i wrzuciłam tą "pieczeń " do garka gdzie gotowały się owoce czarnego bzu.
a to efekt po godzinnym gotowaniu ,liście zabarwiły tkaninę na żółto.
nie jestem z tego zadowolona , oczekiwałam ciemniejszych ,wyraźniejszych wzorów, ale wyczytałam, że trzeba materiał przed zabejcować w np.siarczanie żelaza.
Wyszukałam stare pościele,powłoczki ,chustki, batyst itp. i do dzieła....
Nachyłek (Mädchenauge), okazał się dla mnie rewelacją, "odbił się" na pomarańczowo :)
Liście Bodziszka są również wspaniałe ,tu na lnie, uprzednio zabejcowanym w żelazie .
Stwierdziłam że gotowanie w garnku, w wodzie daje rozmazane kontury, a gotowanie na parze świetne, wyraźne wzory.
Połknęłam bacyla ECOPRINTA i będę dalej eksperymentować
To tyle na dzisiaj
wasza Karina